Policja zatrzymała 57-latka, który nadawał sygnały radiowe zatrzymujące pociągi, stwarzając realne zagrożenie katastrofą kolejową.

W wyniku skoordynowanej akcji dolnośląskiej policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zatrzymano 57-letniego mężczyznę, podejrzanego o wielokrotne, bezprawne zatrzymywanie pociągów na Dolnym Śląsku. Jego działania, polegające na nadawaniu sygnałów radiowych, mogły doprowadzić do poważnych wypadków, zwłaszcza na mostach kolejowych w rejonie Wrocławia.

Zatrzymanie na gorącym uczynku

Mężczyzna został zatrzymany 3 kwietnia 2024 roku, podczas próby kolejnego zakłócenia ruchu pociągów. Jego działania polegały na wysyłaniu sygnałów radiowych do maszynistów i dyżurnych ruchu, co powodowało automatyczne zatrzymanie pociągów. Tym razem, sygnał został przechwycony przez Komendę Regionalną Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu, Komisariat Kolejowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co umożliwiło szybką reakcję służb.

Regularne incydenty i brak przyznania się do winy

Według informacji policji, 57-latek dokonał aż 66 podobnych incydentów w latach 2024-2025. Mimo zatrzymania na gorącym uczynku, mężczyzna nie przyznał się do winy. Podczas przeszukania jego mieszkania, policja zabezpieczyła liczne urządzenia elektroniczne, w tym telefony, karty pamięci, radiostacje oraz plan Wrocławia, które mogły posłużyć do przeprowadzania tych działań.

Konsekwencje prawne i dalsze postępowanie

Mężczyźnie postawiono zarzuty z art. 224a § 2 Kodeksu Karnego, co grozi karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat. Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Psie Pole złożyła wniosek o trzymiesięczny areszt, który został zaakceptowany przez sąd. Niewykluczone, że zarzuty zostaną rozszerzone w toku dalszego śledztwa.

Źródło zdjęcia: Policja Dolnośląska