Eksperci: Potrzebne są nowe korytarze kolejowe między Polską a Czechami. Priorytetem porty
- Marek Zioła

- 15 paź
- 2 minut(y) czytania

Polscy i czescy logistycy widzą dużą potrzebę stworzenia nowego korytarza kolejowego dla przewozów towarowych. Rozmowy na ten temat zintensyfikowały się podczas Dni Polskiej Logistyki w Pradze. Infrastruktura, zwłaszcza po stronie polskiej i czeskiej, pozostaje jednak wyzwaniem.
Podczas tegorocznych Dni Polskiej Logistyki, które odbyły się w Pradze, uczestnicy zgodnie ocenili, że brakuje nowych korytarzy kolejowych dla transportu towarowego między Polską a Czechami. Postulowany kierunek to utworzenie połączenia na zachodzie Polski i Czech, które efektywnie połączyłoby porty w Świnoujściu i Szczecinie z południową częścią Europy. To strategiczne posunięcie mogłoby znacząco wpłynąć na koszty i efektywność logistyki w regionie.
Połączenie Szczecin-Świnoujście z Pragą: wyzwania infrastrukturalne
Bliskość geograficzna portu w Szczecinie do Pragi jest bezsprzeczną zaletą, jednak przewodniczący zarządu PKP Cargo International, Łukasz Grzesło, wskazał na kluczową przeszkodę.
Szczecin jest portem położonym najbliżej Pragi. Problemem jest jeszcze infrastruktura
Po polskiej stronie problemem jest konieczność remontu trasy kolejowej biegnącej wzdłuż Odry. Z kolei po stronie czeskiej oczekuje się na zakończenie prac na odcinku kolei szybkich prędkości między Pragą a Libercem. Zakończenie tych inwestycji ma kluczowe znaczenie. Jak podkreślił Łukasz Grzesło, ma to doprowadzić do powstania nowego korytarza kolejowego, który będzie równie sprawny, jak obecne połączenie między portami w Gdyni i Gdańsku a Ostrawą.
„Ostatnia mila” logistycznym wyzwaniem i nowym korytarzem kolejowym
Decydujący wpływ na całkowity koszt transportu ma tak zwana „ostatnia mila”. Szef marketingu Portu Gdańsk, Piotr Bura, zwrócił uwagę, że koszt transportu towarów z Azji do portów w Rotterdamie, Hamburgu czy Gdańsku jest zbliżony. Różnica pojawia się na etapie dostawy z portu do Czech.
My mówimy, że transport z Azji do Rotterdamu, czy do Hamburga, czy do Gdańska, to jest ten sam koszt. Ale „ostatnia mila” z portu do Czech potrafi być wyższym kosztem niż cały transport. Dlatego jak zaczniemy analizować transport z Gdańska, albo z Gdyni, albo też ze Świnoujścia, to nagle może okazać się, że to się finansowo opłaca
Oznacza to, że rozwój infrastruktury i skrócenie „ostatniej mili” może sprawić, że polskie porty staną się bardziej konkurencyjne w stosunku do portów niemieckich czy holenderskich dla czeskich przedsiębiorców.
Czeskie zainteresowanie Polską i optymistyczne zapowiedzi na przyszłość
Doroczne Dni Polskiej Logistyki, organizowane w siedzibie polskiej ambasady w Pradze, tradycyjnie przynoszą optymistyczne zapowiedzi dotyczące współpracy. Szefowa polskiej placówki dyplomatycznej, Barbara Tuge-Erecińska, wspomniała o rozpoczęciu prac budowlanych na połączeniu czeskiej drogi D 11 z polską S 3, wyrażając nadzieję, że stworzy to nowy, szybki szlak drogowy dla transportu cargo.
Polski rynek jest także coraz bardziej atrakcyjny dla czeskich przewoźników pasażerskich. W grudniu ubiegłego roku uruchomiono połączenie Baltic Express z Pragi do Gdyni, z planami przedłużenia go do Ustki. Ponadto, prywatni przewoźnicy, tacy jak Leo Express i RegioJet, zintensyfikowali swoją obecność na polskich torach. Leo Express planuje uruchomić nowe pociągi na trasie Praga – Kraków – Warszawa, a RegioJet już kursuje regularnie między Krakowem a Warszawą.
W kontekście tych działań, przewodnicząca zarządu PKP Cargo, Agnieszka Wasilewska-Semail, podkreśliła pragmatyzm czeskiego podejścia do biznesu.
Od naszych południowych sąsiadów możemy się nauczyć takiego pragmatycznego podejścia do wielu tematów, bo w Czechach, jak się coś nie opłaca, to się tego po prostu nie robi















Komentarze