CPK szuka archeologów na trasę Warszawa – Łódź. To pierwszy taki przetarg
- Marek Zioła
- 2 dni temu
- 2 minut(y) czytania
Spółka Centralny Port Komunikacyjny ogłosiła postępowanie na wykonanie badań archeologicznych na 120-kilometrowym odcinku linii Kolei Dużych Prędkości między Warszawą a Łodzią. Informacja o starcie przetargu pojawiła się w grudniu 2025 roku, a prace w terenie mają ruszyć na przełomie 2026 i 2027 roku.
Inwestycja dotyczy przygotowania terenu pod budowę pierwszego odcinka linii High Speed, która połączy stolicę z nowym lotniskiem i Łodzią. Pociągi na tej trasie mają docelowo rozpędzać się do 350 km/h.
Rozstrzygnięcie obecnego postępowania zaplanowano na drugi kwartał 2026 roku. Jest to pierwsze tak duże zamówienie wykonawcze na kolejowe badania archeologiczne w ramach programu Port Polska.
Dziewięć firm w grze
Do udziału w postępowaniu spółka zaprosiła dziewięć podmiotów. Są to firmy i konsorcja, z którymi CPK podpisało umowę ramową na usługi archeologiczne jeszcze w październiku 2024 roku. Wybór konkretnego wykonawcy zostanie dokonany głównie na podstawie zaproponowanej ceny.
Wybrany wykonawca weźmie na siebie pełen zakres prac przygotowawczych i wykopaliskowych. Będzie musiał nie tylko przeprowadzić badania w terenie, ale również opracować ich wyniki i uzyskać niezbędne pozwolenia konserwatorskie. Wszystko odbędzie się pod nadzorem Mazowieckiego oraz Łódzkiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Harmonogram prac i otwarcia
Badania archeologiczne to niezbędny etap, który ma umożliwić i przyspieszyć późniejsze roboty budowlane. Według aktualnych planów, odcinek kolejowy łączący Warszawę z Łodzią zostanie oddany do użytku w 2032 roku. Termin ten pokrywa się z planowanym otwarciem nowego lotniska.
Warto przypomnieć, że to dopiero początek rozbudowy sieci KDP. Kolejne odcinki, prowadzące z Łodzi przez Sieradz do Wrocławia i Poznania, mają być gotowe do końca 2035 roku. Obecnie podobne prace archeologiczne toczą się już na samym terenie planowanego lotniska, gdzie znalezione przedmioty po badaniach antropologicznych czy rentgenowskich trafiają do lokalnych muzeów.
Komentarze