21 lat w kasie biletowej. Rozmowa z Haliną Tarasiewicz
- Marek Zioła

- 19 lip
- 2 minut(y) czytania

Halina Tarasiewicz, doświadczona kasjerka PKP Intercity z Białegostoku, opowiada o zmianach w swojej pracy na przestrzeni ponad dwóch dekad. Z wykształcenia ekonomistka, zawsze uśmiechnięta i pełna zaangażowania, od lat wspiera białostocką sekcję. Jej historia to przykład stabilnej kariery w branży kolejowej i adaptacji do technologicznych innowacji.
Halina Tarasiewicz, ekonomistka z wykształcenia, od ponad dwudziestu lat jest związana z kasami biletowymi PKP Intercity w Białymstoku, gdzie swoją ścieżkę zawodową rozpoczęła równolegle z pojawieniem się kas w mieście. Jej decyzja o wyborze kolei, zamiast bankowości, okazała się trafna, a jej zaangażowanie i serdeczność są doceniane zarówno przez przełożonych, jak i podróżnych. Jak podkreśla Krzysztof Wiliński, jej przełożony, pani Halina jest osobą ambitną, z dużą wiedzą i doświadczeniem, które chętnie przekazuje innym kasjerkom. Jest również ceniona za umiejętność rozmowy z pasażerami i otwartość na pomoc.
Ewolucja pracy kasjerki na przestrzeni lat
Przez 21 lat pracy w kasach biletowych w Białymstoku, Halina Tarasiewicz była świadkiem znaczących zmian, które usprawniły codzienne obowiązki. Początkowo, praca wiązała się z dużą ilością papierkowej roboty, ręcznym oznaczaniem płatności gotówkowych i kartowych oraz skomplikowanymi procedurami zwrotów biletów. Obecnie, dzięki cyfryzacji, większość tych procesów odbywa się w systemie komputerowym, co znacząco zredukowało papierologię i przyspieszyło obsługę pasażerów. Uproszczono również wystawianie biletów z przesiadkami, które kiedyś wymagało osobnego drukowania każdego odcinka podróży.
Rytm pracy i wyzwania codzienności
Kasjerki w Białymstoku pracują w systemie ośmiogodzinnym, zarówno rano, jak i popołudniami, a także po dwanaście godzin. Grafik zmienia się co miesiąc, a każda kasa ma inne godziny otwarcia, co wymusza rotację wśród pracowników. Halina Tarasiewicz przyznaje, że osobiście preferuje system dwunastogodzinny z dwoma dniami wolnego, do którego przyzwyczaiła się na początku swojej kariery.
Praca kasjerki wymaga opanowania i empatii, szczególnie w sytuacjach stresowych, na przykład w przypadku opóźnień pociągów. Podróżni, często zdenerwowani, oczekują zrozumienia i pomocy w odnalezieniu się w niekomfortowej sytuacji. Halina Tarasiewicz podkreśla, że kluczowe jest zachowanie spokoju i empatycznego podejścia, aby uspokoić pasażerów.
Czego pasażerowie nie wiedzą o pracy kasjerki?
Wielu pasażerów nie zdaje sobie sprawy ze złożoności pracy kasjerki. Poza prostym zamówieniem biletu, kasjerka musi korzystać z wielu programów, aby znaleźć optymalne połączenia, sprawdzić numery pociągów, dopytać o preferencje dotyczące wagonu czy miejsca, a także odpowiedzieć na liczne dodatkowe pytania dotyczące punktualności pociągu czy miejsca odjazdu. Zdarzają się również sytuacje, gdy pasażer pomyli się, co wymaga anulowania biletów i rozpoczęcia procesu od nowa, co może prowadzić do frustracji oczekujących w kolejce podróżnych. Halina Tarasiewicz wyraża życzenie, aby pasażerowie byli bardziej przygotowani, wiedzieli, czego chcą, i potrafili samodzielnie ocenić, ile czasu potrzebują na przesiadkę.
Stabilność zatrudnienia i plany na przyszłość
Praca w kolei, zdaniem Haliny Tarasiewicz, oferuje stabilność zatrudnienia, co jest szczególnie ważne w regionie, gdzie znalezienie pracy bywa trudne. Dodatkowo, dla osób lubiących kontakt z ludźmi, praca w kasie biletowej jest idealnym miejscem. Zawodowo Halina Tarasiewicz pragnie, aby jej praca nadal układała się tak dobrze jak dotychczas, ceniąc sobie miłą atmosferę i dobrych współpracowników. Prywatnie marzy o pełni zdrowia i cieszeniu się emeryturą, którą planuje spędzić na podróżach, zwłaszcza do Włoch, które już wcześniej często odwiedzała.















Komentarze