Pendolino nie zatrzymało się w Iławie, bo maszynista... przegapił stację
- Marek Zioła

- 24 wrz
- 2 minut(y) czytania

19 września na stacji Iława Główna doszło do niecodziennej sytuacji. Pociąg Express Intercity Premium (EIP) relacji Gdynia Główna - Kraków Główny, pomimo planowego postoju nie zatrzymał się na stacji Iława. Jak przekazała Komenda Powiatowa Policji w Iławie, maszynista najprawdopodobniej się zagapił i nie zauważył stacji.
Ostatecznie pociąg cofnął na stację i wyruszył w dalszą trasę z opóźnieniem 79 minut. Policjanci nie podjęli dalszych czynności związanych z tą sprawą, ponieważ jak poinformował oficer prasowy KPP w Iławie, nie zauważono tam znamion czynu zabronionego.

Co było przyczyną pominięcia stacji przez maszynistę?
Sytuacja wzbudziła wiele pytań. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy policji, którzy mieli zbadać przyczynę zdarzenia. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie poinformował, że najbardziej prawdopodobną przyczyną było rozkojarzenie maszynisty. Podejrzenia dotyczące jego stanu trzeźwości nie zostały potwierdzone, a policja ostatecznie nie podjęła dalszych działań, ponieważ nie doszło do popełnienia czynu zabronionego. Rzecznik prasowy PKP Intercity, Maciej Dutkiewicz, odniósł się do zdarzenia, wyjaśniając, że doszło do pominięcia miejsca zatrzymania czoła pociągu.
"Na stacji Iława Główna doszło do pominięcia miejsca zatrzymania czoła pociągu. Pociąg zatrzymał się około 300 metrów za peronem".
Dalsze losy pociągu i niecodzienne zdarzenia na kolei
Po zatrzymaniu się pociąg Pendolino został cofnięty na peron, co umożliwiło pasażerom bezpieczną wymianę. Całe zdarzenie miało jednak poważne konsekwencje dla rozkładu jazdy – skład ruszył w dalszą trasę z 79-minutowym opóźnieniem. Przyczyna incydentu zostanie szczegółowo zbadana przez specjalnie powołaną komisję, w skład której wchodzą przedstawiciele PKP Intercity oraz PKP Polskich Linii Kolejowych. To zdarzenie nie jest jedynym nietypowym, jakie w ostatnim czasie spotkało polską kolej. Zaledwie kilka dni wcześniej pociąg "Chopin" relacji Monachium — Warszawa przyjechał do Polski bez kilku wagonów. Okazało się, że część składu została zablokowana przez... łosia, który usnął na torach w Austrii. Zwierzę, nazwane przez lokalne media "łoś Emil", zostało później uśpione i przeniesione w bezpieczne miejsce.















Komentarze