RegioJet pod lupą UTK. Ruszyło postępowanie w sprawie odwołanych pociągów
- Marek Zioła

- 7 dni temu
- 2 minut(y) czytania

Prezes UTK podjął zdecydowane kroki wobec czeskiego przewoźnika RegioJet. Urząd wszczął oficjalne postępowanie administracyjne w związku z podejrzeniem naruszenia zbiorowych interesów pasażerów, co wynika z masowego nieuruchamiania zaplanowanych połączeń. Sprawa nabrała tempa po tym, jak pasażerowie zostali pozbawieni możliwości przejazdu na kluczowych trasach krajowych zaraz po wejściu w życie nowego rozkładu jazdy.
Sytuacja dotyczy 23 połączeń, które miały być realizowane od 14 grudnia 2025 roku na trasach między Krakowem, Warszawą i Gdynią oraz na linii łączącej stolicę z Poznaniem. Zgodnie z Prawem przewozowym, przewoźnik ma obowiązek przewozu osób w zakresie, jaki podał do publicznej wiadomości. Tymczasem pociągi RegioJet, mimo przyznanego wcześniej tzw. otwartego dostępu, nie wyjechały na tory.
Konsekwencje dla czeskiego przewoźnika
RegioJet musi teraz gęsto tłumaczyć się przed polskim regulatorem. Prezes UTK wezwał spółkę do złożenia
wyjaśnień w ciągu 14 dni od otrzymania zawiadomienia. Warto przypomnieć, że już 12 grudnia 2025 roku urząd wysłał pierwsze wezwanie dotyczące braku pociągów na trasie Warszawa – Poznań, dając przewoźnikowi tydzień na odpowiedź. Jeśli postępowanie wykaże, że doszło do rażącego naruszenia przepisów, na firmę może zostać nałożona kara finansowa sięgająca nawet 2% jej rocznego przychodu.
Stanowcze stanowisko Prezesa UTK
Podczas spotkania zorganizowanego 16 grudnia 2025 roku, w którym uczestniczyli przedstawiciele branży kolejowej i zarządcy infrastruktury, padły mocne słowa. Regulator podkreślił, że nie ma zgody na blokowanie tras w rozkładzie jazdy przez podmioty, które ostatecznie nie realizują przewozów. Takie działania uderzają w zaufanie podróżnych do transportu szynowego i dezorganizują pracę całego systemu. Prezes UTK przypomniał, że decyzje o otwartym dostępie nie są wydawane bezterminowo i bezwarunkowo – mogą zostać uchylone, jeśli przewoźnik nie wywiązuje się ze swoich deklaracji.
Problem z otwartym dostępem
Obecna sytuacja pokazuje szerszy problem na polskim rynku kolejowym, gdzie aplikanci rezygnują z tras już po ich zatwierdzeniu i opublikowaniu w rozkładzie. Dla pasażera oznacza to chaos i brak pewności, czy kupiony bilet lub zaplanowana podróż dojdą do skutku. Dla systemu kolejowego to marnowanie przepustowości linii, z których mogliby skorzystać inni operatorzy. Urząd zapowiada, że będzie rygorystycznie pilnować przestrzegania warunków wydanych decyzji, aby uniknąć powtórki z obecnego zamieszania na torach.
W tej sprawie swoje oświadczenie wydało także PKP Intercity.















Komentarze