[PILNE] Premier Tusk potwierdza: Obywatele Ukrainy z rosyjskimi służbami stoją za dywersją na kolei
- Marek Zioła

- 18 lis
- 2 minut(y) czytania

Podczas wystąpienia w Sejmie, Premier Donald Tusk oficjalnie poinformował o ustaleniach śledztwa dotyczącego incydentów na polskiej infrastrukturze kolejowej. Potwierdził, że dwa zdarzenia, w tym próba wysadzenia torów, były celowym działaniem dywersyjnym, którego celem było spowodowanie katastrofy kolejowej. Według służb, za atakami na infrastrukturę kolejową stoją obywatele Ukrainy, którzy współpracowali z rosyjskimi służbami specjalnymi.
W trakcie posiedzenia Sejmu, Premier Tusk przekazał opinii publicznej część ustaleń dotyczących ostatnich incydentów na torach, jednocześnie zastrzegając, że inne informacje pozostają objęte tajemnicą operacyjną. Celem było upewnienie się, że Polacy są poinformowani, ale bez utrudniania pracy służb i prokuratury. Szef rządu z całą stanowczością potwierdził, że w obu przypadkach intencją sprawców było celowe doprowadzenie do katastrofy kolejowej.

Celowe działanie dywersyjne na torach
Premier odniósł się do dwóch konkretnych, analizowanych przypadków. Podkreślił, że intencje działań były oczywiste i ukierunkowane na spowodowanie jak największych szkód.
"Co do obu przypadków mamy pewność, że próba wysadzenia torów i naruszenia infrastruktury miały charakter intencjonalny, ich intencją było spowodowanie katastrofy kolejowej" – oświadczył Donald Tusk.
Ujawniono również szczegóły dotyczące samej metody ataku, mającej naruszyć infrastrukturę kolejową. Pierwsze zdarzenie miało polegać na próbie wykolejenia pociągu, natomiast w drugim przypadku podłożony ładunek wybuchowy C4 eksplodował w momencie przejazdu pociągu towarowego. Fakt ten potwierdza, jak poważne było zagrożenie.
Rosyjskie powiązania z atakami na infrastrukturę kolejową
Ustalenia prokuratury i służb są jednoznaczne – działania dywersyjne były efektem współpracy dwóch obywateli Ukrainy z rosyjskimi instytucjami wywiadowczymi.
"Ustalone osoby to obywatele Ukrainy działający z rosyjskimi służbami. Wynika to z ustaleń prokuratury i naszych służb" – poinformował Premier.
Ujawniono również kilka szczegółów z przeszłości podejrzanych, co nadaje kontekst ich działaniom w Polsce. Jeden z nich miał być wcześniej skazany za działania dywersyjne we Lwowie. Drugi natomiast pochodzi z ukraińskiego Donbasu, a na terytorium Polski dostał się przez Białoruś.
Pomimo tego, że polskie służby znają tożsamości obu sprawców, ich dane nie zostały podane do wiadomości publicznej. Wiadomo jednak, że po dokonaniu działań opuścili oni kraj przez przejście graniczne w Terespolu. Donald Tusk podsumował całą sytuację, nazywając ją zdarzeniem, które przekroczyło pewną granicę i jest bezprecedensowe.















Komentarze