Dwóch mężczyzn skazanych za nadawanie sygnałów radio-stop
- Marek Zioła

- 1 sie
- 2 minut(y) czytania

Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok w sprawie dwóch mężczyzn oskarżonych o nieuprawnione nadawanie sygnałów radio-stop. Ich działania doprowadziły do zatrzymania 18 pociągów, zakłócając ruch kolejowy w regionie. Orzeczenie sądu, które nie jest jeszcze prawomocne, obejmuje kary więzienia oraz świadczenia pieniężne.
Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał dwóch mężczyzn w procesie dotyczącym nieuprawnionego nadawania sygnałów radio-stop. Działania oskarżonych skutkowały zatrzymaniem pociągów i zakłóceniem pracy systemu linii kolejowych. Mężczyźni, w wieku 29 i 24 lat, usłyszeli wyroki dwóch lat oraz półtora roku pozbawienia wolności. Dodatkowo, sąd orzekł na ich rzecz nawiązki i świadczenia pieniężne w wysokości 10 tysięcy złotych każdy.
Niebezpieczne działania i postawione zarzuty
Prokuratura Krajowa postawiła oskarżonym zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla mienia w wielkich rozmiarach. Zgodnie z aktem oskarżenia, 27 sierpnia 2023 roku mężczyźni mieli w różnych odstępach czasu nadawać sygnał radio-stop, uruchamiający hamulec bezpieczeństwa w pociągach. W wyniku tych działań, zatrzymanych lub zagrożonych zatrzymaniem zostało 18 pociągów towarowych i osobowych, wyposażonych w odpowiednie systemy. Pociągi stanęły między innymi w rejonie Łap oraz na trasie Sokółka–Szepietowo.
Prokuratura uznała, że działania oskarżonych istotnie zakłóciły pracę kolei w regionie, wywołując przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób oraz mienia w znacznych rozmiarach. Jeden z oskarżonych, były policjant z Białegostoku, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, natomiast drugi, mieszkaniec Skierniewic, przyznał się jedynie do nadawania sygnałów, zaprzeczając, że miał na celu zatrzymywanie pociągów i stwarzanie zagrożenia. Obaj domagali się uniewinnienia.
Dodatkowe zarzuty i wyroki dla oskarżonych
W toku postępowania, były policjant odpowiadał również za nielegalne przetwarzanie danych osobowych. Za ten czyn Sąd Okręgowy skazał go na dodatkową grzywnę w wysokości 2,5 tysiąca złotych. Wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Białymstoku nie jest jeszcze prawomocny, co oznacza, że strony mają prawo do wniesienia apelacji. Sprawa wywołała szeroki oddźwięk społeczny ze względu na powagę zarzucanych czynów i potencjalne zagrożenie, jakie stwarzały dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego.















Komentarze