PiS zaproponuje program Drezyna+? Piotr Gliński boi się pociągów jadących 350 km/h. „Ludzie będą się bali wsiąść”
- Marek Zioła

- 5 dni temu
- 2 minut(y) czytania

Były wicepremier i poseł Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Gliński, zakwestionował sens budowy Kolei Dużych Prędkości o najwyższych parametrach. W swojej wypowiedzi stwierdził, że pasażerowie mogą odczuwać lęk przed podróżowaniem z prędkością 350 km/h, choć sam regularnie korzystał z samolotów.
Kontrowersyjne słowa padły na antenie Polsat News w rozmowie dotyczącej przyszłości projektu CPK. Piotr Gliński ocenił, że obecne plany rządu prowadzą do okrojenia inwestycji, ale jednocześnie wyraził sceptycyzm wobec samej idei pędzenia pociągami powyżej 300 km/h. Polityk argumentował, że w dzisiejszych czasach Polacy wolą stabilność niż rekordowe osiągi. Teza o strachu przed prędkością 350 km/h brzmi jednak osobliwie w ustach osoby, która jako minister często latała odrzutowcami poruszającymi się przecież z prędkością niemal 900 km/h.
Strach przed prędkością a rozwój techniczny
Piotr Gliński podkreślił, że osobiście preferuje spokojną podróż i uważa, że polskie zakłady produkcyjne są w stanie dostarczyć tabor poruszający się z prędkością 230-250 km/h, co jego zdaniem jest wystarczające. Poseł zaznaczył, że budowa infrastruktury na 350 km/h może mijać się z celem, jeśli pociągi będą świecić pustkami z powodu obaw pasażerów. To podejście spotkało się z natychmiastową ripostą ekspertów, którzy zauważają, że pasażerowie boją się zazwyczaj opóźnień i wysokich cen, a nie nowoczesnej technologii, która od dekad bezpiecznie funkcjonuje w Europie Zachodniej czy Azji.
Polska produkcja kontra zakupy za granicą
W dalszej części rozmowy poseł PiS skupił się na kwestii patriotyzmu gospodarczego. Zarzucił obecnej ekipie rządzącej, że zamiast wspierać trzy działające w Polsce fabryki pociągów, otwiera drogę do zakupów u zagranicznych producentów. Warto jednak dodać, że polskie firmy, takie jak Pesa czy Newag, nie mają obecnie w swojej ofercie gotowego, sprawdzonego w ruchu pociągu zdolnego do regularnej jazdy z prędkością 350 km/h. Przetargi na taki tabor wymagają od dostawców ogromnego doświadczenia i posiadania homologowanych już konstrukcji, co na ten moment wymusza zwrócenie się do światowych gigantów, dysponujących gotową technologią.
Reakcje branży i polityków
Słowa o lęku przed szybkimi pociągami spotkały się z kpiącymi komentarzami w mediach społecznościowych. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przypomniał, że pociągi dużych prędkości są standardem w wielu krajach, a bezpieczeństwo pasażerów gwarantują nowoczesne systemy sterowania ruchem. Branżowi eksperci wskazują również, że rezygnacja z parametrów 350 km/h na rzecz wolniejszych składów byłaby technologicznym krokiem wstecz, który na dziesięciolecia zablokowałby rozwój nowoczesnej mobilności w Polsce, niezależnie od indywidualnych lęków poszczególnych polityków.















Komentarze