

49false51 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)


43false21 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)


00false14 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)


45false07 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)


30false09 GMT+0000 (Coordinated Universal Time)


Wzrost aktywności państwowego centrum egzaminacyjnego jest widoczny gołym okiem. Od początku 2024 roku przez ośrodek przewinęły się tysiące osób, ale to ostatnie jedenaście miesięcy 2025 roku przyniosło prawdziwe oblężenie. Łącznie przeprowadzono ponad 4,6 tysiąca egzaminów, co przy obecnej infrastrukturze i kadrze egzaminatorskiej jest wynikiem ekstremalnym. Największy problem dotyczy przyszłych maszynistów ubiegających się o świadectwo, czyli dokument uprawniający do prowadzenia konkretnych typów pociągów u danego przewoźnika.
Największą barierą dla osób chcących zasiąść za nastawnikiem lokomotywy okazują się testy na symulatorach. Statystyki pokazują, że tylko 64% egzaminów na tych urządzeniach kończy się wynikiem pozytywnym. Najgorzej wypadają sprawdziany na lokomotywach manewrowych oraz elektrycznych, gdzie zdawalność oscyluje w granicach 60%. Nieco lepiej radzą sobie osoby zasiadające w kabinach elektrycznych zespołów trakcyjnych.
Dr inż. Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego, jasno stawia sprawę bezpieczeństwa:
Mimo niezwykle dużej liczby egzaminów, jesteśmy w pełni przygotowani, by realizować to zadanie zgodnie z planem. Zdajemy sobie sprawę, że niska zdawalność wymaga znacznie więcej egzaminów poprawkowych, ale będziemy je przeprowadzać bez kompromisów w kwestii bezpieczeństwa i profesjonalizmu.
Sytuacja jest o tyle poważna, że w pierwszej połowie 2025 roku ponad połowa wszystkich podejść do testów teoretycznych stanowiły egzaminy poprawkowe. Rekordziści, którzy najwyraźniej mają problem z przyswojeniem przepisów, podchodzili do sprawdzianu nawet 16 i 17 razy. Dla porównania, zdawalność egzaminów na licencję (pierwszy etap szkolenia) wynosi 73%, podczas gdy na świadectwo spada do zaledwie 40%.
Eksperci z Centrum Egzaminowania i Monitorowania Maszynistów wskazują, że głównym powodem porażek jest słaba jakość szkolenia w ośrodkach prywatnych i u przewoźników. Kandydaci mają ogromne trudności z opanowaniem absolutnych podstaw, takich jak zasady sygnalizacji kolejowej. To właśnie błędy w interpretacji semaforów i wskaźników przy torach najczęściej eliminują przyszłych pracowników kolei.
Obecnie Urząd Transportu Kolejowego planuje cykl spotkań z firmami szkoleniowymi, aby wymusić na nich lepsze przygotowanie kursantów. Bez poprawy jakości nauczania system egzaminacyjny będzie nadal zapychany przez osoby, które nie potrafią zaliczyć testu za pierwszym lub drugim razem. Kolejne kroki UTK mają skupić się na weryfikacji pracy egzaminatorów i kładzeniu większego nacisku na praktyczne aspekty prowadzenia ruchu.










Komentarze